Hetalia z humorem~.

Przerabiamy kawały na postacie z hetalii~

Wracają Francja i Anglia ze szkoły. Nagle Francja poczuł potrzebę pójścia w krzaki. Po kilku minutach drze się:
- Poroniłem! Poroniłem!
Anglia przychodzi więc sprawdzić co się stało.
- Nie poroniłeś, debilu, tylko na żabę nasrałeś!

Dania idzie do restauracji i płacze. Podchodzi do niego kelner i pyta.
- Dlaczego płaczesz?
- A bo wszyscy się ze mnie śmieją, żem głupi...
- Nie prawda, inni też są głupi. Zobacz. - Mówiąc to , kelner podszedł do Francji i rzekł - Idź sprawdź, czy Cię w domu nie ma.
Francis poszedł, na co Dania:
- Jaki głupi! Ja bym zadzwonił!

Bawił się Sealandia klockami. Przyszedł Szwedek i spuścił wodę.

Sealandia wraca ze szkoły i woła do Szwedka.
- Tato, tato! Jako jedyny dzisiaj się zgłosiłem, jak pani zadała pytanie!
- Tak? A jakie pytanie? - Spytał Szwedek.
- Kto nie odrobił pracy domowej?

-Kochanie to prawda, że żaby nie mają mózgu ?
Spytał Romano.
-Tak, żabciu.
Odpowiedział mu Holandia.

Ivan, Feliks i Ludwig postanowili pójść na spacer. A tu przy moście spotkali diabła. Most zaczął płonąć.
- Oszczędzę wam życie, jeśli wypełnicie trzy rzeczy. - Powiedział diabeł. - Musicie... Przejść przez płonący most, podać rękę Kaziowi i przelecieć Chiny.
Polska biegł przez most, ale spłonął. Niemcy za mocno uścisnął rękę Kazia i ten go zabił. Rosja przebiegł most, wszedł do pomieszczenia Kazia. Słychać krzyki, wrzaski, lamenty. Po chwili wychodzi i pyta
- Gdzie ten Chińczyk, któremu miałem podać rękę?

Isiek idzie z Norge do sklepu. Przed sklepem widzi Danie z krzywymi nogami. I głośno mówi do Norge:
- Norge, ale Dania ma krzywe nogi!
- Isiek, ale tak nie wolno! Możesz Danie obrazić!
Następnego dnia Isiek znowu idzie z Norge do sklepu, widzi znów Danie z krzywymi nogami i głośno mówi:
- Ale Dania ma krzywe nogi!
Wtedy Norge już stracił cierpliwość i mówi do Iśka:
- Isiek, ile mam ci powtarzać że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira.
Po trzech miesiącach Isiek znowu idzie z Norge do sklepu i widząc Danie z krzywymi nogami mówi:
- Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby jaja swe nosić w nawiasach.

Idzie Isiek z Norge na spacer a w parku widzi Danie który ostatnio przytył i jest gruby. Głośno powiedział:
- Noruś, patrz, jaki Dania jest gruby!
- Tak nie wolno, Isiu! Możesz tak mówić mi w domu, ale nie przy ludziach!
Isiek zapamiętał. Następnego dnia, idąc do parku znowu zobaczył opychającego się ciastkami, grubego Danie.
- Norge, o tym grubasie to pogadamy w domu, nie?! - Powiedział głośno.

Przychodzi Rusek do apteki i pyta:
- Poproszę truciznę.
Farmaceutka na to:
- A ma pan receptę?
A on na to:
- A zdjęcie Chin nie wystarczy?

Przychodzi Chiny do lekarza, a lekarz się go przestraszył.

Kaziu strofuje Ruska:
- Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
- Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
- Przez kogo?
- Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.

Kaziu pyta się Finka:
-Mamo, mogę iść na dyskotekę?
-Tak, tylko uważaj na Szybkiego Ruska.
Abel bawi się na imprezie, podchodzi do niego jakiś koleś i mówi:
-Cześć, jestem Szybki Rusek, rozkracz nóżki
-Nie, bo mi wsadzisz
Na co Rusek:
-Rozkracz, bo wyciągnąć nie mogę.

Anglia pyta się Dani:
- Ile masz lat?
Na to Dania:
- Nie wiem.
Anglia:
- Ile jest gwiazd na niebie?
Dania:
- Nie wiem.
Anglia:
- Czym Szwedek walczył na wojnie?
Dania:
- Nie wiem.
Anglia:
- Czym Norge robi zupe?
Dania:
- Nie wiem.
Dania:
- To masz to wszystko wiedzieć na jutro.
Dania pyta się Finka:
- Tino ile mam lat?
Tino:
- 25.
Pyta się Iśka:
- Isiek ile jest gwiazd na niebie?
Isiek:
- Tego nikt nie wie.
Pyta się Norge:
- Norge czym robisz zupe?
Norge:
- Łyżką i przyprawami.
Pyta się Szwedka:
- Szwedku czym walczyłeś na wojnie?
Szwedek:
- Krwią i blizną.
Na drugi dzień:
Anglia pyta:
- Danio ile masz lat?
Dania:
- Tego nikt nie wie.
Anglia:
- Ile jest gwiazd na niebie?
Dania:
- 23.
Anglia:
- Czym Norge robi zupe?
Dania:
- Krwią i blizną.
Anglia:
- Czym Szwedek walczył na wojnie?
Dania:
- Łyżką i przyprawami.

- Mamo, mamo zrób mi śniadanie....
- Posłuchaj, to że sypiam z Twoim ojcem nie oznacza że możesz do mnie mówić
"mamo".
- No to jak mam mówić?
- Normalnie, Isiek.

Dania napisał na tablicy:
"Fczoraj byłem f szkole".
Anglia pyta Amerykę:
- Czy Dania dobrze napisał to zdanie?
- Jasne, że nie. Przecież wczoraj była niedziela!

Rusek i Kaziu oglądają zagraniczny program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się Ivan:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie szczęśliwym i smutnym w tym samym czasie.
- Masz największego penisa wśród całego ZSRR.

Podchodzi Dania na plaże nudystów do Iśka, napina mięśnie i mówi do niego z nieukrywaną satysfakcją:
- Co, bomba, no nie?
- Tak, tylko coś mały lont do tej bomby.

Przychodzi Rusek do Kazia i mówi:
- Kaziu, może podasz obiad?
- Bez sensu...
- To może Abelku pójdziemy na spacer?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę?
- Dobra, niech będzie...
- Abelku, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
- Chuj.
- A nie, bo myszka!
- Pizda w dupie? Bez sensu...

W drugiej klasie Anglia zadał dzieciom napisanie wypracowania, które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż".
Isiek napisał:
- "Zapewne jutro będą goście, gdyż Norge ugotował dużo zupy".
Norwegia:
-"Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Amerykę:
- "Idzie drogą Dania i niesie pod pachą New York Times"a".
- A gdzie "zapewne i gdyż?" -pyta Anglia.
- "Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego" - dokończył Ameryka.

Ruskowi kończą się pieniądze na wczasach, a chciałby jeszcze trochę zostać. Wysyła więc depeszę do żony:
-Kaziu przyślij mi 1000zl, to mi przedłużą!
Za tydzień przychodzi odpowiedź od Kazia:
-Wysyłam 2000zl. Niech ci też pogrubią!

Idzie Abel przez las całkiem sam.
Niczego się nie boi.
Nagle spotyka w lesie Chiny.
Zanim Chiny zdążył się przywitać Abla już nie było a sam leżał w krzakach z wściekłą wiewiórką.
Chłopiec wrócił do domu z krzykiem.
Tino pyta Abla:
- Co się stało?
- Spotkałem Chiny.
- Przywitałeś się?
- Nie wpierdoliłem go w krzaki.

Abel był u dentysty, Rosja oczywiście o tym nie wiedział. Kaziu siedział w fotelu, a dentysta dłubał mu itp w buzi, miał też usta wypchane wacikami. Tu nagle dzwoni Rusek. Dzwoni, i dzwoni, aż w końcu dentysta zlitował się i odebrał.
- Proszę poczekać, Abel oddzwoni, jak wypluje.

Tino dał Kaziowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Abelku, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Kaziu poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Tino na to:
- Abelku coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Kaziu bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadowi.
Wchodzi do mieszkania Romano i widzi go z Holandią. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.Romano wpycha Holandię razem z Kaziem do szafy. Kaziu w szafie do Holandii:
Kaziu: - Kup pan misia.
Holandia: - Spadaj chłopcze.
Kaziu: - Bo będę krzyczał.
Holandia: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Kaziu: - Oddaj misia.
Holandia: - Nie oddam.
Kaziu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Kaziu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Tino do Kazia:
- Kaziu chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Kaziu poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!

Spotyka się Rusek z Gilbertem i ma limo pod okiem.
- Stary, co Ci się stało?
- A nic, Kaziu mi zajebał.
- A czemu?
- A bo nachylał się nad lodówką, tak wypiął ten tyłeczek, to go wziąłem od tyłu.
- A co, nie lubi na stojąco?
- Lubi, lubi. Ale nie w tesco.